 |
Produkcje Filmów Produkcje Filmowe grup takich jak: Grey Wolf Entertainment, Misiek Production Film's oraz Wytwórnii filmowej JaRo
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:11, 10 Sie 2007 Temat postu: JAłOWCE 2007 |
|
|
A więc, po 3 latach w końcu nam się udało wyjechać na "upragnione" Jałowce. Ale po kolei.. Pewnego dnia spotkaliśmy się(Ja, Jaro, Tomuś, Flisiu, Slajtek) i postanowiliśmy że w te wakacje już jedziemy na 100%.. i słowa nie poszły na marne. Zarezerwowaliśmy sobie domek, i już wiedzieliśmy że te wakacje spędzamy na Jałowcach. Wpłaciliśmy zaliczkę wszystko już było uzgodnione, no ale.. w naszej grupie zawsze się znajdzie osoba która coś "spierdoli" tym razem okazał się to Flisiu, lecz parę telefonów i Rafał zmienił zdanie Parę dni przed wyjazdem wybieram się z Flisiem do Jara do LG(niestety Tomuś i Slajtek nie mogli jechać) rozpoczynamy dyskusje na temat wyjazdu. Jaro nawet przeprowadził ankietę kto odpadnie jako pierwszy, drugi, trzeci, czwarty a kto będzie się trzymał do końca. O ile mnie pamięć nie myli to tak głosowaliśmy:
JaRo
1)Tomuś
2)Misiek
3)Ja(Jaro)
4)Slajtek
5)Flisiu
Flisiu
1)Tomuś
2)Ja(Flisiu)
3)Misiek
4)Jaro
5)Slajtek
Misiek
1)Tomuś
2)Ja(Misiek)
3)Jaro
4)Flisiu
5)Slajtek
Jednogłośnie wszyscy zdecydowaliśmy ze pierwszy odpadnie Tomuś, a najbardziej będzie się trzymał Slajtek, ale jak było to w dalszej części mojego reportażu
Po przeprowadzonej ankiecie ustalamy ile bierzemy piw, zupek, jedzenia itp. Po krótkiej dyskusji, ustalamy że pogadamy o tym z resztą. Po pewnym czasie do JaRa przyjeżdża siostra wraz z pewnym mężczyzną, Flisiu nie mógł wzroku oderwać od Bery jak i tego mężczyzny (może jakie inne poglądy ) Po chwili przychodzi do Nas Bera wraz z swoim znajomym, przedstawia swego znajomego i odchodzi jednak Rafal zawsze bardzo ciekawski o wszystko wypytuje "Bera gdzie byłaś, jak było, Bera ładnie dziś wyglądasz..." już nie wspomnę o tym jak cały czas wpatrywał się w to co robi Bera wraz jak się wcześniej okazało z Panem Piotrem. Jednak po chwili po naszych prośbach Flisiu przestaje się "gapić' na nich. Po krótkim czasie przychodzi do nas Bera i prosi Flsia aby ten pojechal do sklepu po pare piw i drobne dodatki do sałatki. Wsiadamy do auta i wyruszamy do sklepu podjeżdżamy pod sklep a tutaj niespodzianka ZAMKNIĘTE (była godzina 21.27) jedziemy do kolejnego sklepu do Śmigna lecz tam też nieczynne, wiec pozostaje nam tylko Stacja benzynowa, kupujemy najpotrzebniejsze rzeczy czyli piwo i tutaj niespodziewana niespodzianka Jaro kupuje Mi jak i Rafałowi po piwie, bardzo Nas to zdziwiło no ale jak się potem okazało Mama mu kazała nam kupić po piwie Przyjeżdżamy z piwami, ja szybko pije i wracamy do domu(Rafał nie mógł pić ponieważ prowadził) Kilka dni później spotykamy się wszyscy U MNIE i idziemy na zakupy do "Carrefoura". Kupujemy wszystko co potrzebne i udajemy się do domu, następny dzień to już wyjazd . Miejsce zbiórki to mój dom, jedynie Flisiu sam dojechał na stację. Wszyscy wstawiają się u mnie o godzinie 7.35 Zabieramy wszystkie zakupione rzeczy i wyruszamy ponownie do Carrfoura po piwo pod Carreofurem stawiamy sie kilka minut przed otwarciem, czekamy aż otworzą i wchodzimy po piwa. Kupujemy(wcześniej ustaliliśmy że będzie to po 24 piwa na osobę) pakujemy je do torb i idziemy na 5-tke aby dostać się na stację, docieramy na stację, i oczekujemy na nasz autobus do Dębicy, aby potem udać sie do Jałowców. Po krótkim czasie do nas dochodzi Flisiu. Po około 20minutach czekania przyjeżdża Nasz autobus. Pakujemy się do "Peksa" i jedziemy. Po około 5 minutach drogi postanawiamy (Ja, wraz z Jarem) otworzyć po jednym Pijemy pijemy aż wypiliśmy, i w pewnym momencie Jaro, już nie mógł usiedzieć z powodu swojego pęcherza
Pobiegł do kierowcy aby ten mu się zatrzymał na jakimś przestanku lecz ten go uspokaja i mówi że już dojeżdżamy. Po dotarciu na miejsce Jaro od razu udaję się do .. no właśnie wieśniak z LG nie wie co to ubikacja i postanawia się "odlać" w krzakach koło dworca gdzie chodzi pełno ludzi no ale.. . Po wysiadce widzimy stojącą na parkingu taksówkę 5-cio osobową, bez chwili zawahania udajemy się do taxi. Po rozmowie z kierowcą dogadujemy się że zawiezie Nas za 30zł. Po około 15minuatch jazdy już jesteśmy na miejscu. Wreszcie po 3 latach obietnic jesteśmy na Jałowcach!! Udajemy się po klucz do domku, i zajmujemy nasz domek. Pierwsza czynność to oczywiście włożenie piw do lodówki Mały obiad, piwko i postanawiamy wybrać się na plaże. Idziemy mała kąpiel i wpadamy na pomysł na wypożyczenie sobie rowerku do pływania. Wypożyczamy rowerek i wypływamy na jeziorko, oczywiście nikt nie będzie pływał na sucho i każdy zabiera po piwie Jaro wciela się w rolę kapitana i wyznacza kierunek w którym mamy płynąć z początku, do sterów zasiadłem Ja oraz Slajtek, lecz później stery przejął Flisiu. Po opłynięciu pewnej części jeziora Nasz Kapitan postanawia opuścić nasz pokład i wskakuje do wody, pływa pływa aż w pewnej chwili się na małą wyspę. Tam zauważa martwą rybę, i postanawia ją wyłowić Ma ją już na patyku i zaczyna ją wkładać na pokład, lecz szybko wybijamy mu ten pomysł z głowy i Jaro wrzuca rybę z powrotem do wody. Po przypłynięciu do brzegu oddajemy rowerek i udajemy się do domu. Tam gramy w karty, pijemy piwo, i zajadamy chrupki, paluszki a do tego wszystkiego gra nam muzyka . Gwiazdą wieczoru okazał się Rafał Flis który wypił 8 piw i sam w to nie wierzył, i cały czas wypytywał jak to mogłem zrobić, gdy już nikt go nie chciał słuchać poszedł spać. Jaro wraz ze mną i Slajtkiem udaje się na dźwig, tam robi zdjęcia nam jak i sobie oraz kameruje otoczenie, Tomuś w tym czasie oglądał telewizor. Po przyjściu do domku Flisiu już nie spał, i znów zaczął "pierdolić" głupoty, gdy zauważył że już go nikt nie słuchał postanowił iść spać. Reszta ekipy po krótkim czasie także poszła spać. Rano się wszyscy budzą cały domek "ujebany" z piw i innych odpadków,lecz tylko Ja oraz Slajtek sprzątamy reszta dalej leży. Gdy już wszyscy wstali zjedli, wypili po piwie, postanawiamy zagrać w karty z początku jest to gra w Pana lecz fakt że Jaro nie umiał grać w Pana, Rafał uczy Nas grać w "Piotrusia sadyste"
Zasady gry
Każdy musiał mieć pary w kartach gdy miał parę rzucał ją na środek ta osoba która została bez pary, przegrywała.Następnie wybierała jedna kartę wcześniej jedna się odłożyło jeśli to trafił to unikał kary jeśli nie to w całej talii była szukana ta karta i wszystkie karty do znalezionej były to kary. I tak
-karta dzwonek-było to "dzióbnięcie"
-karta czerwo-dzwon w ręke
-karta wino-masarz
-karta krajc-czołg
Po krótkiej praktyce zaczynamy grę. Jak pierwszy przegrywa Tomuś więc musiał, być bity przez resztę. Tomuś miał pecha bo miał dużo kart, każda osoba wykonywała karę jaka była na karcie. Obolały Tomuś wycofuje się z gry. Pozostała trójka gra dalej, jako drugi odpada Flisiu który także nie odgadł karty i miał kary, następnie odpadł Slajtek także musiał cierpieć, ostatnia runa i odpadam ja, także nie trafiam karty i Jaro musi na mnie wykonać kary. Po krótkiej grze, postanawiamy iść po raz drugi na rowerek. Jednak ta podróż była spokojniejsza niż poprzednia, zwiedziliśmy parę nowych miejsc i wracamy do brzegu, aby potem iść na plaże i trochę popływać, odbyły się także konkursy w utrzymaniu się jak najdłużej pod wodą(Startowałem Ja, Tomuś, Jaro) prawie zawsze wygrywał Tomuś ja byłem drugi a Jaro zawsze przegrywał. Po krótkiej kąpieli udajemy się do domku. Tego dnia Slajtek bardzo aktywnie pił swoje piwa. W wodzie Jaro obiecał mi jak i Slajtkowi że będzie pił ile wlezie, ale skończyło się jak zawsze wypił 1 piwo (wcześniej 2) i poszedł spać broniąc się że mu nie dobrze.., Flisiu tego dnia się oszczędzał a Tomusia bolała głowa lecz swoje wcześniej wypił (ok. 6piw) Jedynie Ja próbowałem dorównać Slajtkowi lecz marnie mi to szło, ale nie poddawałem się, w końcu przyszła kolej na mnie po 8,5 piwach padłem, a Slajtek dalej pił jak się potem okazało "Master" wypił 20piw. W pewnym momencie przyszedł do Nas Jaro, wcześniej cały czas go namawialiśmy żeby przyszedł lecz nie chciał, gdy już przyszedł na powitanie "zwrócił wszystko obok domku" (Red.przyp. JaRo wypił 3piwa) Mi po pewnym czasie zaczęło się robić nie dobrze, lecz niż nie zwróciłem, za to postanowiłem się położyć obok domku, po ok 3 minutach leżenia zaczęły się poszukiwania gdzie jest Misiek, gdy już mnie znaleźli wzięli mnie do środka. Tam już rygor ze strony Flisia który "pierdolił" cały czas ze jutro wstajemy po 7 rano sprzątamy i wyjeżdżamy, bo idę na 14.30 do pracy, lecz mnie jak i resztę mało to obchodziło i postanowiłem trochę "porozrabiać" aby nikt nie spał, no ale 2vs1 (Tomuś i Flisu kontra ja) nie miałem szans(%) i poddałem się ale walka trwała. Najlepiej zachował się "Master" który wypił 20 piw zdjął buty i poszedł spać. Rano 6.45 wszystkie budziki dzwonią lecz budzi się tylko Flisiu który od rana "drze ryja" aby wszyscy wstawali, mało kto się tym przejmuje do czasu gdy zaczyna zabierać koce, i tak po około 30minutach wszyscy już nie śpią. Około godziny 8.00 każdy zaczyna sprzątać domek. Godzina 10 wszystko gotowe można wyjeżdżać lecz nie ma szefa i musimy czekać. Godzina 10.30 oddajemy domek, zamawiamy taxi i jedziemy na dworzec. Okazuje się że najwcześniej mamy pociąg o 13.05, jednak uparty Rafał poszedł szukać innego rozwiązania i znalazł mamy pociąg pośpieszny do Tarnowa o 12.26 z początku małe zainteresowanie bo i cena nie mała 12zł, lecz potem okazuje się ze bilet kosztuje 7.56 nikomu się już nie chce siedzieć na dworcu i udajemy się na pociąg. Oczekujemy na pociąg i zaczynają się nerwowe sytuacje bo nie wiemy w który pociąg mamy wsiąść lecz sytuacja opanowana, pociąg przyjeżdża wsiadamy i po 20minutach jesteśmy w Tarnowie. Dochodzimy do przestanku, każdy jedzie swoim autobusem do domów.......
I tak zakończyła się nasza wycieczka na Jałowce, myślę że mój reportaż chodź trochę odzwierciedla sytuacje jakie miały miejsce na naszym wyjeździe. Wg mnie wyjazd nie był zły jednak mógł być lepszy, nie będę teraz tutaj pisał kto i jak zawinił... Obu następny wyjazd był lepszy....
Do następnego.....
Ps. Fotki i Film z wyjazdu będzie dostępny za jakiś czas, fotek nie będę tutaj umieszczał kto będzie chciał da mi płytkę i będzie wszystko miał. Pozdrawiam!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:26, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zapomniałem dodać że Grono Vip-ów postanowiło odebrać Jarowi miano Vipa, teraz jego ranga nazywa się:" po prostu cipa"
Pozdrawiam Vip-Misiek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Paweł
V.I.P
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:34, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Reportaż nawt składnie napisany i oczywiscie w pewnym stopniu odwzorowywuje to co sie dzialo na jalowcach. Mam nadziej ze to nie bedzie ostatni taki wyjazd, tylko nastepnym razem nie bedzie tak ze po 3 piwach ktos idzie spac bo to nawet nie wypada na wakacjach tak robic. Musze tez przyznac ze Misiek i Flisiu no i nawet w miare Tomus trzymali pozim razem ze mna. No a Jaro to juz nawet nie bede wspominc co tam robil, Misiek napisal tam pare zdan na ten temat i to wystarczy wiecej szczegolow lepiej nie wspominac. Ale ogolnie rzecz biorac wyjazd byl udany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JaRo
V.I.P
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lisia Góra, okolice miasta Tarnów.
|
Wysłany: Nie 19:25, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Również się tu udzielę. Wyjazd planowany był od trzech lat ( wakacje 2005 ), ale za każdym razem nie dochodziło do skutku. Tego roku również niewiele brakowało, a byśmy nie pojechali. Jednakże udało się.
Jałowce to osiedle domków wypoczynkowych, umieszczone przy lesie nad jeziorem. Na wycieczce zebrała się niemal cała ekipa ludzi, którzy pracowali nad filmem " VIP ", z głównej obsady zabrakło tylko Piotra K. - Kutiego. Byliśmy tam w sumie trzy niepełne dni. Teraz podsumuję nasz pobyt, rozważając zarówno plusy jak i minusy.
Plusy:
- samo miejsce, położone nad jeziorem i pięknym lasem,
- możliwość pływania w jeziorze,
- atrakcja sterowania rowerkiem, który ochrzciliśmy " Statkiem ",
- paczka niezawodnych VIPów,
- mile urządzony domek.
Minusy:
- poduszki do spania nie zdały egzaminu, ja akurat miałem dużą i mięciutką, ale niektórym towarzyszą trafiły się poduszki płaskie, na których ciężko się było wyspać,
- problem z drzwiami od prysznicu, przez co ciągle łazienka była zalana,
- ciągły problem z bałaganem, to akurat nasza wina,
- mulista woda w jeziorku, co prawda na obszarze zabronionym do nurkowania, jednakże to niczego nie usprawiedliwia,
- śmieci porzucone na niektórych wysepkach, to źle świadczy o właścicielach,
- chamstwo właścicieli, którzy dokładnie dwa razy się do nas niemile wtrącili, owszem mieli słuszność, ale można swoje racje wypowiadać w bardziej okrzesany sposób,
- wieczór drugiego dnia, kiedy to było mi niedobrze, nie wiem kto tu zawinił,
- poranna pobutka dnia trzeciego,
- brak pięknych pań,
- problem z dojazdem; autobusy, pociągi, taksówki, a można tego na drugi raz uniknąć, poruszając się samochodem.
To była moja skala. Ja sam pobyt uważam za nawet dobry. Bardzo byłem zadowolony z paczki, z którymi się wybraliśmy. Owszem, nie raz zachowywaliśmy się jak " zwierzyniec ", ale to są uroki młodzieńczego szaleństwa. W sumie żal, że byliśmy tak kótko, z drugiej zaś strony coraz bardziej tęskniłem za rodzinnymi stronami. Ja w sumie nie lubię wyjeżdzać, toteż tym tłumaczę tą tęsknotę. Ogólnie miejsce jest naprawdę w porządku, jednakże mi pobyt średnio się podobał. Nie wiem czemu, może dlatego, że spory czas dnia drugiego przeleżałem z bólem żołądka. Samo picie piw też wielkiej przyjemności mi nie sprawia.
Ogółem mam swój ranking ocen od 1 do 12, ale w mniej poważnych przedsięwzięciach obowiązują oceny od 1 do 6. Pobyt w Jałowcach oceniam 3 na 6, z tego względu, że jako osoba pokrzywdzona ( dzień 2 ) nie mam zbyt dobrych wspomnień. Nie mniej, w planowanym wyjeździe na daleką przyszłość raczej wziąłbym udział.
Tradycyjnie już miałem ze sobą swoją kamerę. Całość nagrania wynosi równe 70 minut. Montażem zajmie się Pan Michał. Po ukończeniu, filmik będzie dostępny na naszym forum ( do filmu domontowane zostaną wspaniałe zdjęcia autorstwa różnych wykonawców ).
Dnia trzeciego zapowiedziałem, że przechodzę na Mnisizm, ponownie już stając się Wyzwolonym Mnichem, czyli człowiekiem, który nie spożywa alkocholu. Po tych słowach, nasz przywódca Pan Paweł " Slajtek " Yoda / Mistrz Yeday odebrał mi status VIPa. Było mi bardzo przykro, jednakże lepiej mi jest być Mnichem niż schematycznym nastolatkiem, spożywajacym piwo, jakich jest wielu.
VIPem zawsze będę w sercu.*
* Kropka, napisana szczerą łzą, która opadła z mosiężnego policzka na klawiaturę.
Wytwórnia Filmowa JaRo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:43, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
JaRo napisał: |
- mulista woda w jeziorku, co prawda na obszarze zabronionym do nurkowania, jednakże to niczego nie usprawiedliwia |
Pan jest na prawdę śmieszny... niech Pan troszkę pomyśli wiem że w Panaprzypadku to wielka rzecz ale niech Pan spróbuje jak może być ta woda"nie mulista" jak tam cały czas ludzie pływają kajakami, rowerkami, czy "chuj" wie czym to proste że ta woda nie będzie taka jak ta co jest przeznaczona ludziom do pływania.
JaRo napisał: |
- śmieci porzucone na niektórych wysepkach, to źle świadczy o właścicielach, |
jeśliby właściciele chcieli cały czas jeździć i sprawdzać stan wody to by do dziś tam tylko stały domki.... Winnymi są tylko ci którzy tak śmiecą. Sam się Pan przekonał że jeden z naszych kolegów Pan F rzucał puszki z żubrów gdzie popadło
JaRo napisał: |
- chamstwo właścicieli, którzy dokładnie dwa razy się do nas niemile wtrącili, owszem mieli słuszność, ale można swoje racje wypowiadać w bardziej okrzesany sposób, |
w jednym przypadku to dla Pana chyba lepiej że się wtrącił bo było już z Panem źle i niewiele brakło i pływałby Pan z rybami no ale to już nie pierwszy raz gdy ktoś ratuje Panu "dupe"
JaRo napisał: |
- wieczór drugiego dnia, kiedy to było mi niedobrze, nie wiem kto tu zawinił, |
2 piwa to widocznie dla Pana za dużo
JaRo napisał: |
- problem z dojazdem; autobusy, pociągi, taksówki, a można tego na drugi raz uniknąć, poruszając się samochodem. |
za rok jeśliby byli jeszcze chętni Pan już chyba będzie posiadał prawo jazdy więc nie widzę problemu aby Pan nie mógł zabrać auta
JaRo napisał: |
Dnia trzeciego zapowiedziałem, że przechodzę na Mnisizm, ponownie już stając się Wyzwolonym Mnichem, czyli człowiekiem, który nie spożywa alkocholu. Po tych słowach, nasz przywódca Pan Paweł " Slajtek " Yoda / Mistrz Yeday odebrał mi status VIPa. Było mi bardzo przykro, jednakże lepiej mi jest być Mnichem niż schematycznym nastolatkiem, spożywajacym piwo, jakich jest wielu.
VIPem zawsze będę w sercu.* |
Zapomniałeś dodać ze z rangi Vip przeszedłeś na rangę " Po prostu cipa"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
F-L
V.I.P
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:49, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
aa ... ;p spoko bylo wszystko ;] oczywiscie post Pana Michala jest niezgodny z prawda. opisuje on wszystkie wady u wszystkich oprocz nie u siebie :].. nie opowie co on 'odpierdalal' np. z 2ga na 3cia noc ;p jak to nazwal 'pierdolil glupoty' ale nie bede sie czepiac;p.. mi sie ogolnie podobalo gdyby nie to ze pan Tomus lezal caly czas prawie w lozku a Jarus polowe jednego dnia .. jestem pod wrazeniem ilosci wypitych piw przez Slajtusia wg mnie jednego co brakowalo to PLCI PRZECIWNEJ ... tranposrt byl kiepski ale wlasnie na tym polegaja takie 'wypady' nie bede sie rozpisywac;).. bylo spoko .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:41, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie wczoraj minął tydzień od naszego powrotu, Pan Jarosław miał mi dostarczyć materiały abym zmontował jakiś filmik, do tej pory nic mi nie przekazał(ja swoje zdjęcia już zgrałem) ale czekam na materiały od Pana Jarosława. Ciekawe ile jeszcze będziemy czekać..... ja mam czas do końca wakacji..
Misiek Production Film's Team
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JaRo
V.I.P
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lisia Góra, okolice miasta Tarnów.
|
Wysłany: Sob 16:03, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Panie Michale, materiał ( 70 minut nagrania ) już wkrótce trafi do Pana. Proszę się o nic nie martwić.
Wytwórnia Filmowa JaRo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:01, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ostatni post Pana Jarosława 18.08.2007 w którym pisał że już niedługo dostarczy mi materiał dziś mamy 01.09.2007 i co materiału jak nie było tak nie ma. Kolejny przykład na to że Pan Jarosław więcej mówi niż robi. Ma tyle wolnego lecz nie może poświęcić 10min żeby nagrać jedna płytę. Po prostu kpina.
Misiek Production Film's Team
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Misiek
Misiek Production Film's Team
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:18, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Witam po dłuższej przerwie Dziś mamy 5.11.2007r. Dokładnie 30.10.2007 Pan Jarosław "w końcu" dał mi nagranie z Jałowców. Oczywiście jako, że Pan Jarosław nic nie umie zrobić dobrze, dał mi tylko 5sekund materiału, a z tego co czytamy wyżej posiada 70minut. Więc o co jest grane Odpowiedź jest prosta Pan Jarosław oraz jego "zajebana" wytwórnia filmowa to tylko z pozoru istniejąca firma. W rzeczywistości jest to tylko bujna wyobraźnia Pana Jarosława. Ja mam nadal chęci aby zmontować nasz wypad no ale widzę że Pan Jarosław jak zawsze ma czas.
Pozdrawiam Misiek Production Film's Team!!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
milena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:23, 21 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
cześć czołem pytacie skąd się wziąłem?... Jestem wesoły Romek mam na przedmieściu domek, a w domku tym wodę prąd i gaz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|